Witam po bardzo długiej przerwie. Moja przygoda z muzyką elektroniczną zaczęła się kilkanaście lat temu, ale to temat na osobnego posta. Od początku odkrywania tej muzyki towarzyszyła mi coraz większa ekscytacja zasobami, jakie jest ona w stanie mi zaoferować. Początki były (z dzisiejszego punktu widzenia) mało ciekawe. Zaczęło się od jakichś kaset magnetofonowych, na jednej była bardzo źle nagrana płyta Jean Michel Jarre'a. Inna to była kaseta siostry z jakiejś dyskoteki (obecnie nie słucha elektroniki poza wyjątkami). Poszukiwałem. Były to czasy jeszcze w okolicach zerówki, pierwszych klas szkoły podstawowej. Potem przyszedł czas na dance, czyli: Mr. President - Coco Jambo, Tak Me To The Limit, Loft - Mallorca i takie klimaty. Potem pojawiła się kablówka z Vivą niemiecką i Club Rotation. Wtedy to zacząłem słuchać "techno". Długo trwało, zanim odkryłem dużo głębiej, co kryje się za elektroniką. Przez lata mówiłem, że słucham techno, a w rzeczywistości była to jedna wielka komera. No, ale jak człowiek jest nieświadomy ogromu, jaki oferuje el-muzyka i NIE MA skąd czerpać, to tak jest. Brak internetu, dojść do muzyki oraz zerowe perspektywy jej zdobywania.
Dlaczego więc piszę tego posta? Otóż dlatego, aby Wam coś pokazać. Nie zdawałem sobie wcześniej sprawy z tego, jak bardzo rozbudowanym "organizmem" jest szeroko pojęta muzyka elektroniczna. Nie zdawałem sobie sprawy z tego, co to jest Jungle, Drum'n'bass, Hardcore, Techno (prawdziwe, nie "medialne"), Trance oraz szereg gatunków i podgatunków tejże muzyki. Komu zawdzięczamy elektronikę, to także temat na osobnego posta. Nie mniej jednak ilość odmian tej muzyki oraz skomplikowanie w powiązaniach z innymi odmianami mnie zszokowały, jak to odkryłem. O niektórych słyszałem po raz pierwszy w życiu, mniejszość już znałem, gdy natknąłem się na ten przewodnik. A mowa o Ishkur's Guide To Electronic Music. Jest tam delikatnie zaznaczony czas - lata 70, 80, 90 oraz 00. Wyszczególnione najgłówniejsze gatunki el-muzyki. Główne gatunki dzielące się niesamowicie dużo w zależności od regionu, lat, kiedy wyewoluowały. Każdy (!) podgatunek jest opisany w oparciu o przykłady dźwiękowe! Wielkie kompedium wiedzy. Jest tylko jeden problem. Niestety, encyklopedia ta jest w języku angielskim. Niemniej jednak uważam, że i tak warto zaglądnąć i po prostu "zdziknąć". Zaskoczyć się, zszokować. Taka była moja pierwsza reakcja. A jaka będzie Wasza? Oczywiście podrzucam link:
http://techno.org/electronic-music-guide/
Pozdrawiam oraz miłego poszerzania horyzontów. Jest co poszerzać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz